przez granice......
Kolejny plener zaliczony do bardzo udanych,
pogoda naprawde dopisała,dzisiaj ,tj poniedziałek pracowałem koło vee i niestety masakara ,wszystko zakryte chmurami,nastepne szczyty proponuje koło wodospadów o których wspomniał Adam,dodaje jeszcze 2 foty Kamila z backstage ,wyjazd był rewelacyjny mimo że zaczałem tracić cierpliwość w pewnym momencie przedzierania sie przez krzaki na przełaj i uświadomieniu sobie że jestem mokry do kolan,ale jak zaczęło się rozjaśniać humor i zapał powrócił,chyba wszystkim :p
i Kamila backstage wrzucam
A to moje wypociny zrobione nikonem :)
I pare moich prac - Adam
zejść też nie było łatwo
Moim zdaniem plener można zaliczyć do udanych .
Na parkingu byliśmy przed czasem po szybkich przywitaniach ruszyliśmy na szlak Yomen obrał azymut na jezioro , po paru minutach przeszliśmy jeziorko a droga biegła w innym kierunku niż się spodziewaliśmy , nowy azymut to szczyt góry (oczywiście w poprzek ).
Wejście na górę zajęło nam ok 2 godzin szliśmy taranem przez trawę miejscami do kolan a krzaki sięgały po pas a ściana do pokonania wydawała się prawie pionowa lecz gdy ujrzeliśmy wschód słońca z zza sąsiedniej góry i cala dolina się rozświetliła zapomnieliśmy o trudzie i jak szaleńcy cykaliśmy fotki
ok 9:00 droga powrotna.
Plener rozpoczynamy z parkingu tak jak na mapie powyzej
lub jak Ktoś woli z Cork
w Cork mysle spotkac sie o 3:30 przy kosciele na Blackpool
great william o'bien st
myślę przepakować sie do 1 samochodu bo nie ma potrzeby jechac kilkoma
chyba ze autokar można wynająć
0 komentarze:
Prześlij komentarz